Póki co operacji nie będzie. Czekam na następny atak choroby i wtedy dopiero zostanę operowany. Póki co bardzo dobrze się czuję.
Dużo się też pozmieniało, nadal szukam jakichś sensownych kursów aby czymś pożytecznym czas zabić no i aby jakiejś wiedzy przybyło. Niestety ceny są (jestem nadal chory i w razie nawrotu choroby mam mieć 1 miesiąc rehabilitacji - siedząc w domu) wysokie. I nie mogę się zdecydować. Zarówno samochód jak i kurs są kosztowne. Wątpię aby udało mi się oba cele zrealizować tak jak chciałem.
A kolejnym ważnym osiągnięciem jest to że udało mi się ugotować pierogi - pierwszy raz w życiu robiłem no i w smaku były jak domowe. Kształt bardziej sierpa niż pieroga. Były problemy z zamykaniem pierogów ale jakoś się uporałem. No i gulasz z wołowiny. Tak to jest jak się weekendy spędza w domu. Nadmiar czasu w kuchni zabijam.
sobota, 4 października 2008
Od chirurga... i kuchnia
Autor: Jacek Listek o 20:02 1 komentarze
sobota, 13 września 2008
NHS i choroba
Już dawno się nie odzywałem więc chyba czas to nadrobić. Moja rutyna dnia niezmienna od czasu gdy zachorowałem to: śniadanie, pielęgniarka, praca, dom. Dzień w dzień to samo. Jedyne “zawirowania” to problemy z załatwieniem czegoś w NHS czyli tutejszej służbie zdrowia. Mam 3 lekarzy pierwszego kontaktu! Każdy radzi co innego, jednego chirurga (który odsyła mnie do innego specjalisty chirurga w danej dziedzinie) i poznałem kilka (przemiłych) pielęgniarek. Wszystko tutaj załatwia się telefonem i listami. Trzeba zawsze być umówionym wyjątkiem jest karetka i sytuacja wyjątkowa (rozcięcie wymagające szycia, zwichnięcia czy złamania). Jeżeli ktoś ma np. grypę ... to i tak musi zadzwonić i się umówić, jeżeli jest to coś ważnego to lekarz oddzwania i zadaje nam pytania dotyczące choroby. Pomimo że przychodnie wydają się być puste to jest to tylko złudzenie spowodowane umawianiem się na określone godziny. Czeka się około 5-10 minut i jest się już przyjętym.
Nie raz w Polsce czekałem na lekarza po godzinie lub więcej. A na chirurga to już nie wspomnę.
Moje pierwsze wrażenie z tutejszej służby zdrowia:
Nie mamy książeczek RUM'owskich, wszystko jest zapisane w komputerach a dane swobodnie przesyłane pomiędzy szpitalami a przychodniami, dokumenty papierowe są skanowane i także trzymane na komputerze.
Zawsze należy się umówić na spotkanie z lekarzem, data, jaki lekarz, która godzina nic więcej, żadnego pokazywania dokumentów.
L4 polskie no tutaj to nie wiem mam SSP Statuatory Sick Pay – odpowiednik polskiego L4 które wypłaca państwo kiedy ja choruję, oraz mój zakład pracy płaci mi drugie chorobowe.
By iść do specjalisty, szpitala dostajemy od lekarza list – skierowanie w którym jest wszystko podane, nasza choroba, jak leczony i każda inna notatka od lekarza, lekarz także (w moim przypadku) zadzwonił szpitala i powiadomił ich że dziś przyjdę bo naprawdę czułem się strasznie źle.
Po zakończeniu leczenia w szpitalu dostajemy list w którym mamy wszystko podane jaki zabieg mi zrobili, kiedy, co robić teraz, co potrzebuję, telefon w razie wypadku,
w szpitalu dostajemy leki za darmo (nie chodzi mi o kroplówki bo z tym to nie wiem ale za darmo dostaniemy antybiotyk oraz bandaże i inne opatrunki)!! A jeżeli ma się niskie dochody to i za leki w aptece nie musimy płacić!!! W aptece zawsze się pytają „Czy muszę płacić za swój lek?” chodzi im o to czy nie mamy – pobieramy żadnej zapomogi.
Pacjenci którzy nie płacą to:
- każdy poniżej 16 roku życia
- 16,17,18 latek kiedy uczy się na pełen etat
- powyżej 60 roku życia
- kobiety w ciąży
- ludzie którzy posiadają dokument medyczny zwalniający ich z płacenia
- kombatanci i ludzie posiadający War Pension
Jedyny kontakt z receptą to jest od czasu wydrukowania recepty od lekarza do czasu jej oddania w aptece, leki które wymagają kolejnego wypisania recepty są umieszczane w pudełku i na następny dzień może je odebrać.
Apteka, w aptece na lek z recepty trzeba poczekać, na każdym pudełku jest naklejka z naszymi danymi osobowymi oraz dozowaniem leku, wszystko zamknięte w papierowej torbie i zaklejone także naklejką z naszymi danymi osobowymi. Paczka taką można odebrać po 10 minutach lub można iść na zakupy i odebrać ją później jest także opcja aby paczka dotarła do naszego domu ale nie wiem czy za to już nie trzeba płacić dodatkowo.
Autor: Jacek Listek o 19:28 0 komentarze
środa, 27 sierpnia 2008
Piekielna choroba...
Ostatnio nic nie pisze bo dopadło mnie choróbsko jakieś i puścić nie chce. Trzyma mnie już od 15 sierpnia. Końca choroby nie widać. Mam kolejny tydzień zwolnienia, pielęgniarkę i jak skończy mi się kuracja antybiotykowa mam udać się do chirurga na .... zabieg operacyjny.
Chciałem tylno napisać że 17 sierpnia udało mi się zrealizować jeden z celów i odwiedziłem Royal Armouries.
Autor: Jacek Listek o 11:34 0 komentarze
Etykiety: 6442378 choroba listek
niedziela, 10 sierpnia 2008
Nowe cele?
Ponieważ moje stare cele zostały osiągnięte: prawko, szkoła myślę że czas na nowe cele:
0. Pozwiedzać:
- Harewood House and Gardens
- The Yorkshire Planetarium
- Royal Armouyies
- York Gate Garden
- Yorkshire Sculpture park
- Golden Acre Park
- Leeds City Museum (teraz zamknięte z powodu jakichś prac wewnątrz muzeum).
-
Odwiedzone:
- Leeds Industrial Museum at Armley Mills
- Tropical World (można jeszcze raz odwiedzić z aparatem)
- Temple Newsam House & Park (teraz przydałoby się zdjęcia zrobić)
- Thackary Museum - Muzeum medyczne
- Abbey House Museum & Kirkstall Abbey
- Henry Moore Institute
- Leeds Art Gallery
- Roundhay Park
1. FCE - egzamin z angielskiego, uznawany przez każdego pracodawcę. Poziom wyższy od ESOL.
2. Kupno samochodu?
Autor: Jacek Listek o 09:34 0 komentarze
Etykiety: informacje
Wyniki z egzaminów.... ESOL Level 1
W piątek otrzymałem wyniki z egzaminów:
Reading - Level 1 - zdane,
Writing - Level 1 - zdane,
Teraz pytanie w głowie powstało czy iść na Level 2? Czy jednak robić coś ambitniejszego jak FCE? Bardziej przychylam się ku temu drugiemu.
Wyniki przyszły pocztą. Zaskoczyło mnie że tak szybko bo z tego co mi moi nauczyciele powiedzieli to miały być dopiero na początku września.
Zauważyłem że zaniżyli punktację z Reading - który moim zdaniem był trudniejszy od tych co przerabiałem. Najpierw miało się zdać po uzyskaniu 30 pkt na 40 możliwych a widzę że obniżyli do 26 pkt. chyba duża część ludzi miała problemy i musieli by oblać za dużo ludzi.
Ja sam miałem aż 7 błędów kiedy normalnie miałem między 2 - 4. Najwięcej problemów sprawia mi oczywiście misspelling i gramatyka.
Pisanie no tutaj to cudownie że zdałem. Z tego jestem bardzo zadowolony.
Zatem ukończyłem Level 1.
Autor: Jacek Listek o 09:32 0 komentarze
Etykiety: informacje, osobiste
sobota, 9 sierpnia 2008
Ponowna wizyta w Thackary - muzeum medycznym w Leeds...
Tydzień temu w weekend odwiedziłem muzeum medyczne w Leeds.
Opisywałem wizytę w tym muzeum prawie rok temu. Okazało się że bilety z tego muzeum są ważne na rok, niezależnie ile razy by się muzeum odwiedzało. To bardzo miła niespodzianka.
http://www.mojageneracja.pl/6442378/blog/20644989324728e0bbb8d23
A powyżej mój opis.
Tym razem w muzeum porobiłem kilka zdjęć, które postaram się zamieścić tutaj.
Autor: Jacek Listek o 15:12 0 komentarze
Etykiety: informacje
środa, 23 lipca 2008
Armley Mills Museum
Armley Mills Museum
W zeszły weekend byłem w największym na świecie muzeum tekstylnym. To tam widziałem działające do tej pory maszyny, zakonserwowane i zachowane w bardzo dobrym stanie. Tam również widziałem jak wyglądało kino w 1920 latach (niesamowite!!) oraz stare lokomotywy.
Spędziłem w tym muzeum ładnych kilka godzin fotografując dosłownie wszystko :D. Jakoś lubię stare maszyny. Maszyn w tym muzeum nie brakuje. Według mnie jeden dzień to za mało by zobaczyć to wszystko, przeczytać informacje. Dowiedzieć co do czego służyło i jak się to wyrabiało. Muzeum nazywa się Armley Mills Industrial Museum i znajduje się w Leeds.
W muzeum znajdują się przedmioty datowane na 18 wiek aż do czasów współczesnych. Jest tam opisana historia przemysłu w Leeds: tekstylia, ubrania, drukarnie i inżynieria.
Zobaczyć można maszyny które napędzane były przez koło wodne o znacznych rozmiarach. Cały cykl tekstylniany od owczej wełny do ubrań dla pań i panów. W galerii kinematografii można zobaczyć pierwsze projektory do filmów jak również zobaczyć jeden z pierwszych na świecie filmów oraz nieme filmy z 1920-tych lat.
Druk:
W Leeds Industrial Museum można zobaczyć maszyny-prasy drukarskie. Cały druk był robiony ręcznie, od ułożenia czcionek na matrycy do żmudnego kopiowania matrycy setki razy. Leeds bywa czasami nazywane stolicą drukarzy. To właśnie tutaj jest najwięcej drukarni. Prasy drukarskie były ręcznie obsługiwane.
Historia
(w wolnym tłumaczeniu ze strony http://www.leeds.gov.uk/armleymills/Armley_Mills/History.aspx)
Historia Armley Mills
Najwcześniejsze dokumenty datowane na 16 wiek wskazują że Armley Mills należały do Richard'a Booth'a - sukiennika, który dzierżawił 'Armley Millnes' od Henry Saville. Dokument z 1707 roku podaje pierwszy opis młynów. Na początku fabryka posiadała dwa koła wodne do napędzania czterech młotów. Zadaniem młotów było ubijanie materiału w miksturze wody i moczu oraz innych dodatków (młoty ubijały włókna aby ściślej do siebie przylegały lub też mogły spowodować by włókna się "rozczepiły" - "rozeszły"). W roku 1788 Armley zostało już wyposażone w 5 kół wodnych zasilające 18 młotów.
Założyciele
W 1788 roku Armley Mills zostało kupione przez Colonel Thomas Lloyd który zamienił tę z początku małą fabryczkę w największą na świecie fabrykę wełny. Lloyd był sukiennikiem - handlował ubraniami. W roku 1804 Benjamin Gott (zdjęcie po lewej) wykupił od Lloyd'a fabrykę. Niestety w listopadzie 1805 roku wybuchł pożarł który niemal doszczętnie zniszczył całą fabrykę. Gott odbudował fabrykę z materiałów ognioodpornych używając gdzie tylko się da żelazo i cegłę. To jego dzieło przetrwało aż do dziś i możemy je podziwiać. Goot był bardzo ważną osobą w historii Leeds oraz w przemyśle włókiennictwa. Był aktywnym politykiem i w roku 1799 został burmistrzem Leeds. Był czołowym i entuzjastycznym patronem sztuki.
Pomimo że Colonel Lloyd przebudował Armley Mills w 1788 osobiście był tylko właścicielem który wydzierżawiał Mills dla Israel Burrows i Christopher Hill. Hill został później zastąpionym przez brata Israel'a - John'a .
Obrazek obok ma za zadanie pokazać jaka była różnica w codziennym życiu pomiędzy menedżerem Mill'ów a normalnymi ludźmi którzy pracowali jako tkacze.
(Zdjęcie obok - zdjęcie odrestaurowanej kuchni tkacza)
Wiktoriańskie innowacje - Silniki parowe
Armley Mills rozwijało się pomyślnie pod opieką pana Gott's, towary były eksportowane do Północnej i Południowej Ameryki jak również do Europy i dalej na wschód.Gott stał się jednym z największych pracodawców w Wielkiej Brytanii jak i również jednym z najbogatszych. Zmarł w 1840 roku zostawiając fortunę i zakład dla swoich dwóch synów John'a i William'a. To oni wprowadzili pierwszy silnik parowy do Armley Mills w 1850 tylko jako dodatek. Silnik ten nie zastąpił całkowicie kół wodnych które działały aż do 1860 roku.
W 1860 roku Armley Mills zostało wydzierżawione dla Kinnear, Holt i spółka która zainstalowała maszyny do nawijania przędzy oraz skręcania włókien w nić. Między 1880 a 1890 zakład miał różnych dzierżawców, niektórzy z nich nie byli związani z przemysłem włókienniczym. W 1907 cały budynek przejęła firma "Bentley and Tempest".
Zamknięcie Armley Mills
W 1907 roku rzemieślnicy którzy zajmowali się ubraniami wełnianymi - Bentley and Tempest, byli jedynymi dzierżawcami Armley Mills.
Ironicznie jeden z fundatorów firmy - Bentley and Tempest zaczął pracować w armley jako "pół-etatowiec" mając zaledwie 6 lat w 1840 roku.
Tak samo jak i pozostałe firmy tekstylniane w tamtych czasach, Armley nie mógł przetrwać z powodu utraty rynku w czasach rozpadu imperium brytyjskiego, konkurencji z zagranicy jak i sztucznie otrzymywanych włókien.
W 1969 fabrykę zamknięto. Z powodu ważności historycznej fabryka została kupiona przez urząd miasta Leeds i ponownie otwarta w 1982 jako Leeds Industrial Museum.
Leeds – Miasto zbudowane na wełnie
Leeds, usytuowane pomiędzy wzgórzem farm - "Pennines" a produkującymi plony obszarami - "East Riding" ma długą historię związaną z handlem wełną.
Na otwartym powietrzu na Leeds Bridge znajdował się targ z ubraniami zanim nastąpiła owa 18 - nasto wieczna rewolucja tekstylna.
Pozycja Leeds jako centrum odzieżowego zostało wspaniale uwydatnione poprzez otwarcie dróg wodnych takich jak "Aire and Calder Navigation" w 1690 roku oraz "Leeds/Liverpool Canal in 1700" – który zapewniał bezpośrednie połączenie pomiędzy Leeds a klientami w Europie, Amerykach i Azji.
Czarna historia fabryki
W 1801 w Leeds było około 20 fabryk. Nie każda z nich była fabryką tekstylną. Około 1838 roku zanotowano już 106 tekstylnianych fabryk zatrudniających 10.000 ludzi.
Leeds przekształcało się w znaczące miasto, stwarzając ekstremalne bogactwo obok biedoty, razem z niszczeniem środowiska rozwijała się kultura, obok niewiedzy rozwijała się nauka.
Warunki pracy w fabryce nie były uregulowane i często przerażające.Dzieci były najbardziej podatne na wyzysk i wykorzystywanie. Godziny pracy były długie w strasznych warunkach. W jednym odnotowanym przypadku w 1832 roku dziecko zmarło w fabryce tekstyliów w Leeds kiedy nie pozwolono mu przestać pracować aby mógł pójść do toalety.
Nadciągają maszyny
Zapotrzebowanie na sprzęt i maszyny potrzebne dla przemysłu tekstylnego utworzyła nowe możliwości dla inżynierów z Leeds. Jednym z pierwszych był Matthew Murray, który pomógł wprowadzić maszyny do obróbki lnu John'owi Marshall'owi. Był czołową postacią w zakładaniu firmy Murray and Wood w Round Foundry w 1795 roku.
To w tej fabryce produkowano maszyny dla przemysłu tekstylnego silniki parowe oraz lokomotywy, włączając w to pierwszą na świecie lokomotywę parową która zaczęła działać w 1812 roku w pobliżu Middleton Colliery.
Przez 19 wiek wiele małych i kilka większych inżynieryjnych firm powstało w Leeds, eksportując lokomotywy, dźwigi, silniki trakcyjne i inne inżynieryjne produkty na cały świat.
W 1861 roku branża inżynieryjna była drugim największym pracodawcą w mieście a w 1900 branża owa była największym pracodawcą zatrudniającym 20% męskiej siły roboczej w mieście.
W drugiej połowie 19 wieku przemysł tekstylny w Leeds musiał stawić czoło rosnącej konkurencji z innych rozwijających się miast takich jak np. Bradford. Kolejny przemysł który był powiązany z przemysłem tekstylnym to tworzenie "gotowych ubrań".
W 1850 roku pojawiła się nowa technologia w przemyśle tekstylnym - maszyny do szycia - Singer.
Zdjęcie po prawej to maszyna do podbijania kart obecności. Za każdym razem gdy się wchodziło lub wychodziło z fabryki należało podbić swoją kartę obecności. Płaca następowała po sprawdzeniu karty obecności ile dni się pracowało a ile nie.
Wielkie firmy odzieżowe były wspierane przez liczne sklepy ze słodyczami zakładane przez Żydowskich emigrantów, którzy przybyli z Rosji lub Polski po 1881 roku, zapewniając tym samym tanią siłę roboczą. W 1911 roku w przemyśle tekstylnym pracowało już 25% kobiet mieszkających w Leeds.
Drukarnie
Pierwszym znanym drukarzem w Leeds był John Hirst, który w 1718 roku zaczął drukować dla gazety zwanej "Leeds Mercury". W 1810 roku znajdowało się w Leeds tylko 8 drukarni (były to bardziej "domy drukarskie" niż znane obecnie fabryki). W 1911 roku branża drukarska była czwartą największą branżą w Leeds, zatrudniającą 8000 ludzi.
Branża drukarska była i nadal pozostaje jedną z najważniejszych branż w Leeds. Dlatego też to właśnie w Leeds znajduje się tyle małych i średnich drukarni a lokalne firmy inżynierskie produkują maszyny i sprzęt do druku.
Firmy inżynierskie takie jak Crabtree's eksportowały prasy drukarskie na cały świat a małe miasteczko Otley znajdujące się na północnym-zachodzie od Leeds zostało sławne z powodu pras drukarskich i prasą zwaną 'Wharfedale Press'.
Notable Leeds printers included Alfred Cooke's, which was established in 1866 and by 1895 had built the world's largest printworks and enjoyed Royal Patronage (the building still stands on Hunslet Road). Kolejną sławną drukarnią jest drukarnia John Waddington Ltd, która rozpoczęła drukowanie plakatów dla teatrów około 1900 roku. Później w 1935 roku ta sama firma zaczęła drukować gry i opakowania (gry takie jak Monopoly). W 1993 roku firma zatrudniała 2700 ludzi i eksportowała swoje produkty na cały świat.
Całe prawie całe muzeum jest położone nad ciągle przepływającą wodą. Poniżej mapa muzeum.
Mapa muzeum 1
Niestety niektóre części budynku były zamknięte dla odwiedzających np. Mill Engine House jak i te miejscja które nie zostały jeszcze zaadaptowane lub są w trakcie remontu. Na mapie oznaczone są jako "No Public Access".
Mapa muzeum 2
Mapa muzeum 3
http://www.leeds.gov.uk/armleymills/Armley_Mills/About/Museum_plan.aspx
Link do strony muzeum:
http://www.leeds.gov.uk/armleymills/
Adres
Leeds Industrial Museum
Canal Road, Armley
Leeds
LS12 2QF
Godziny otwarcia
Wtorek - Sobota 10:00 - 17:00, Niedziela 13:00 - 17:00, muzeum otawrte jest także w święta (bank holidays). Kasa biletowa czynna jest do 16:00.
Ceny:
Dorośli: £3, Dzieci £1.00, osoby które posiadają kartę LeedsCard mają 20% zniżki.
Kontakt:
Telefon:
E-mail:
Leeds Industrial Museum
Autor: Jacek Listek o 18:18 0 komentarze
Etykiety: informacje
niedziela, 20 lipca 2008
Weekend
Ten weekend jak każdy inny wypełniony obowiązkami domowymi, oglądaniem filmów, trochę nauki języka angielskiego. Zacząłem grać w grę komputerową co jest naprawdę rzadkie. Gra nazywa się World Of Warcraft III Reign Of Chaos. Grałem w tę grę kiedyś ale jakoś jej nie polubiłem. Pracuję też nad takim sobie artykułem odnośnie ostatniego weekendu. Jak go skończę to na pewno umieszczę go tutaj.
Dziś... zakupy w mieście szał pał. Pozwiedzałem też Leeds z aparatem. Napstrykałem trochę zdjęć (także postaram się je tutaj zamieścić).
Byłem w księgarni kupić jakieś pocztówki i zauważyłem książki o spacerach-wyprawach w tej części Anglii. Bardzo mnie kusiło bym kupił sobie taką książeczkę i pojechał i przeszedł tę trasę na kolejnych weekendach. Ze zdjęć widać że trasy są bardzo ładne, malownicze. Tylko jest jeden mały problem ..... samemu po takich trasach łazić to chyba nie chciałby mi się.
Pozdrawiam i życze miłego weekendu dla każdego!
Autor: Jacek Listek o 20:59 0 komentarze
Etykiety: osobiste
wtorek, 8 lipca 2008
Prawko...i samochód?
Wczoraj przysłali mi prawko. Kawałek plastiku. No i dużą kartkę papieru na punkty karne (oby ich nie było). Jeżeli po 2 latach odkąd mam prawko nie przekroczę 6 punktów karnych to - fajnie. W innym przypadku zabiorą mi prawko a ja będę zmuszony jeszcze raz zdawać prawko - co nie jest fajne.
Teraz pozostało już tylko kupić samochód. Jeszcze nie wiem jaki, muszę to wszytko obadać, zorientować się w cenach, ubezpieczeniach, podatku drogowym. Wybrać jak najbardziej optymalny dla siebie.
Autor: Jacek Listek o 21:48 1 komentarze
Etykiety: informacje, osobiste, Prawko
sobota, 5 lipca 2008
Weekend i .... nauka
Ten tydzień ciągnął się niesamowicie. Dziś jak co sobota: zakupy, sprzątanie, opłacanie rachunków. Ze względu na to że pogoda jest dziś niepewna to raczej zostanę w domu. Żadnych spacerów i wizyty w pubie.
Zacząłem przerabiać i przygotowywać się do testów FCE. Krótki opis FCE oraz jak to wygląda postaram się wkrótce umieścić.
Zaczynam od dwóch książek:
-
"Success at First Certificate-Practice Tests 2 with key”, Autorów: P.Aspinall, M. Duckworth, E. Peel, Wydawnictwo: Oxford. + kaseta magnetofonowa
-
„Gramatyka Angielska do testów i egzaminów”, Autor: Janusz Siuda, Wydawnictwo: Angloman.
Do tego mam jeszcze kilka innych książek ale na razie ich nie przerabiam, za duży mętlik będę miał w głowie.
Pozostałe książki to:
-
„Advanced grammar & vocabulary – Student's Book”,Autor: Mark Skipper, Wydawnictwo: Express Publishing + kaseta magnetofonowa.
-
„Successful Listening For First Certificate with key”, Autor: Shelagh Rixon, Wydawnictwo: Oxford + 2 kasety magnetofonowe.
Oczywiście ołówek, gumka i gruby notatnik studencki w kratkę to podstawa.
Moje zmartwienie to: Skąd ja wezmę odtwarzacz magnetofonowy? No i czy mnie ta "chwilowa" chęć do nauki nie opuści za szybko. Każdy kolejny dzień w pracy jest dla mnie motywacją.
Dodatkowe pozycje to:
Słowniki:
-
„Podręczny Słownik Angielsko-Polski, Polsko-Angielski”, Autorów: Jacek Fisiak, Arleta Adamska-Sałaciak, Mariusz Idzikowski, Michał Jankowski, Wydawnictwo: Longman.
-
„Wordwise Dictionary for Pre-Intermediate to Intermediate Learners”, Wydawnictwo: Longman.
-
„Dictionary of Contemporary English – The Complete Guide to Written and Spoken English”, Wydawnictwo: Longman.
Strony internetowe:
www.wp.pl – słownik ang-pol, pol-ang.
http://www.bbc.co.uk/learning/
Autor: Jacek Listek o 19:36 0 komentarze
Etykiety: informacje, osobiste
niedziela, 29 czerwca 2008
Prawko w UK. Opis.
Prawko w Anglii.
By ubiegać się o prawko trzeba mieć ukończone 17 lat. Trzeba posiadać ważne provisional driving licence zanim będziemy mogli wogóle się poruszać po drogach.
Aby otrzymać provisional driving licence należy wypełnić aplikację D1 na poczcie (Post Office) i wysłać ją na adres agencji która wydaje licencje (Driver and Vehicle Licensing Agency – DVLA). Do wypełnionego formularza należy dołączyć paszport lub inny dokument potwierdzający naszą tożsamość oraz dołączyć zdjęcia. O ile pamiętam dołączyłem również czek około 45 funtów za wydanie licencji.
Po otrzymaniu tymczasowego prawka (provisional driving licence) należy sprawdzić czy wszystkie informacje jakie są zawarte na nim są poprawne. Nie wolno jeździć jeżeli cokolwiek nie będzie się zgadzać (kara około 1000 funtów). Jeżeli coś się nie będzie zgadzać należy skontaktować się z DVLA i wyjaśnić sprawę.
Tymczasowe prawko jest wymagane zarówno by zacząć jeździć po drogach jako uczeń jak również by przystąpić do egzaminu teoretycznego.
Następnym ważnym krokiem jest wybranie naszym zdaniem najlepszego instruktora. Nie należy się z tym śpieszyć. Dobrze by było sprawdzić na stronie Driving Standards Agency – DSA sprawdzonych instruktorów. Instruktorzy sprawdzeni przez tą agencję (Approved Driving Instuctors – ADI) muszą przejść serię bardzo trudnych egzaminów. Muszą być zarejestrowani w DSA oraz posiadać certyfikat sprawdzonego instruktora (Approved Driving Instructor certificate). Wtedy mamy pewność że dany instruktor spełnia bardzo wysokie standardy agencji DSA.
Profesjonalni instruktorzy będą trenować nasze praktyczne umiejętności, mówić nam jak mamy studiować i wykorzystywać to czego się już nauczyliśmy i najważniejsze powiedzą nam kiedy już jesteśmy gotowi na nasz egzamin. Można także po zdanym egzaminie i otrzymaniu pełnego prawka (Full Driving Licence) poprosić o dodatkowe lekcje gdzie nadal możemy trenować naszą jazdę nazywa się to (Pass Plus scheme).
Niektóre szkoły jazdy lub instruktorzy wymagają by przed podjęciem jakiejkolwiek jazdy mieć zdany test teoretyczny ale nie zawsze jest to wymagane.
Test teoretczny.
Test składa się z dwóch części. Został stworzony aby sprawdzić czy jesteśmy zaznajomieni z kodeksem drogowym, znakami, wiemy co robić w przypadku wypadków – ogólnie sprawdza naszą wiedzę teoretczną. Nasza wiedza zostaje sprawdzona w pierwszej części testu gdzie jest test wielokrotnego wyboru. Test wyświetlany jest na ekranie dotykowym monitora można także myszką.
Druga cześć testu teoretycznego zwana Hazard Perception sprawdza nasze zachowanie na drogach w przypadku gdzie powstają zagrożenia dla nas jak i dla innych ludzi.
Przygotowywanie się do testu teoretycznego w zasadzie składa się z zakupu podręcznika/ów razem lub bez CD/DVD.
Najlepszym sposobem jest zarówno jazda samochodem jak i uczenie się teorii. Wtedy możemy wszystko to co się nauczyliśmy wykorzystać do naszej jazdy czyniąc ją bardziej bezpieczną i gotową do egzaminu. Możemy również zadawać pytania do naszego instruktora jeżeli mamy jakieś wątpliwości. Lepiej się przygotować, pytać niż spowodować wypadek.
W sklepach do nabycia są następujące książki:
The Highway Code – kodeks drogowy są tan najświeższe porady dotyczące bezpieczeństwa na drogach jak i garść informacji o prawach panujących na drogach. Co wolno a czego nie wolno. Omówione są również kary.
Know Your Traffic Signs – zawiera znaki drogowe, oznaczenia drogowe które można w Anglii znaleźć.
The Official DSA Guide to Driving – the essential skills – Książka łączy w sobie dwie powyższe książki – dwa w jednym. Mamy w niej pytania, odpowiedzi oraz co najważniejsze wyjaśnienie dlaczego ta odpowiedź jest prawidłowa. Dzięki temu wyjaśnieniu lepiej zrozumiemy i zapamiętamy prawidłową odpowiedź.
W sklepach do nabycia są następujące CD/DVD:
The Official DSA Theory Test for Car Drivers (CD-ROM) – jest to alternatywna droga do przygotowywania się do testu wielokrotnego wyboru. Zawiera wszystkie pytania i odpowiedzi oraz możemy zrobic symulację prawdziwego testu teoretycznego na swoim własnym komputerze. BARDZO POMOCNE!!!!
The Official DSA Guide to Hazard Perception (DVD) – bardzo pomocne aby przygotować się prawidłowo do drugiej części testu teoretycznego. Płyta ta zawiera klipy video w których przedstawiane są różne sytuacje na drogach. Są to sytuacje gdzie następuje zagrożenie czyjegoś życia.
The Official DSA Complete Theory Test Kit for Car Drivers – zestaw dwóch płyt wymienionych wyżej. Dwa w jednym. OSOBIŚCIE UCZYŁEM SIĘ Z TEGO WŁAŚNIE ZESTAWU!!!
Poniżej metody zarezerwowania sobie egzaminu:
Theory and practical tests
(Booking and enquiries)
Online www.direct.gov.uk/drivingtest
DSA 0870 0101 372
FAX 0870 0104 372
Minicom 0870 0106 372
Welsh speakers 0870 0100 372
Osobiście zarezerwowałem sobie termin online – najłatwiej i najszybciej. Po przejściu procedury rejestracyjnej z wyżej podanej strony i zapłaceniu za egzamin, otrzymamy po kilku dniach pismo potwierdzające nasze spotkanie w centrum egzaminacyjnym. W przypadku nie otrzymania pisma potwierdzającego naszą rezerwację należy skontaktować się telefonicznie z centrum egzaminacyjnym aby upewnić się że wszystko jest w porządku.
Na egzamin teoretyczny należy wziąść ze sobą:
-
nasze provisional driving licence – photocard licence
-
paper counterpart (duża kartka A4 na której będą zapisywane nasze wykroczenia drogowe - punkty karne).
W przypadku braku powyższych dokumentów nie zostaniemy dopuszczeni do egzaminu. Nie wolno również spóźnić się na egzamin. Inaczej nasza opłata egzaminacyjna przepada bezpowrotnie!!!!!!!
Aby zmienić datę egzaminu lub odwołać go należy zatelefonowac na numer: 0870 0101 372 lub ponownie odwiedzić stronę internetową: www.direct.gov.uk/drivingtest
3 dni przed naszym egzaminem!!
By zdać egzamin teoretyczny należy z pierwszej części – Multiple Choice – test wielekrotnego wyboru, uzyskać min. 43 pkt z 50. Z drugiej części Hazard Perception należy uzyskac min. 44 pkt z 75 maksymalnych. Należy zdać obie części egzaminu! W przypadku niezdania jednaj części należy powtórzyć egzamin jeszcze raz.
Po przyjechaniu do centrum egzaminacyjnym (15 min. przed naszym egzaminem) należy podejść do recepcji i pokazać nasze dokumenty oraz list potwierdzający nasz egzamin (niekonieczne). Pan/Pani poprosi nas o podpis własnoręczny na specjalnym urządzeniu następnie powie nam czego nie wolno, sprawdzi nasze detale z dokumentów i da nam klucz do szafki. W szafce należy złożyć wszystko co mamy w kieszeniach oprócz counterpart paper i provisional driving licence.
Następnie czekamy na naszą kolej. Gdy nasza kolej nadejdzie idziemy do pokoju egzaminacyjnego. Przed wejściem pokazujemy osobie nadzorującej egzamin nasze dokumenty. Osoba ta powie nam z którego komputera odbędzie się nasz test.
Przystępujemy do testu.
Po ukończeniu testu wychodzimy z pokoju i możemy iść z powrotem do naszej szafki po nasze rzeczy. Następnie idziemy do recepcji i tam oddajemy klucz i dostajemy nasze wyniki z egzaminu.
Na naszych wynikach będzie napisane czy zdaliśmy czy nie. Oraz ile punktów uzyskaliśmy z jakiej części testu (1 lub 2 część). Przy czym pierwsza część będzie rozbita tematycznie (w przypadku jeżeli mieliśmy błędy) i pokaże nam w jakich tematach popełniliśmy błędy.
W przypadku zdania testu otrzymamy Driving Theory Test Certificate, który potwierdza że zdaliśmy egzamin. Od dnia zdania egzaminu teoretycznego mamy 2 lata aby zdać egzamin praktyczny. Po upływie tego czasu musimy jeszcze raz przystąpić do egzaminu.
Test praktyczny.
Jeżeli nasz instruktor uważa że możemy przystąpić do egzaminu praktycznego należy zarezerwować egzamin praktyczny. Najlepiej ze strony internetowej www.direct.gov.uk/drivingtest
Otrzymamy list potwierdzający naszą rezerwację. W liście mamy napisane miejsce gdzie będziemy zdawać nasz egzamin praktyczny, godzinę, typ prawka. W przypadku gdy pogoda jest „parszywa”: mgła, gołoledź, śnieg, powodzie, silne wiatry można zmienić termin egzaminu dzwoniąc na numer: 0113 2409607.
Anulowanie lub zmiana egzaminu poza powyżej wymienionymi przypadkami powinna nastąpić 4 dni robocze przed egzaminem z uwzględnieniem że sobota jest także dniem roboczym .
Na egzamin należy przynieść następujące dokumenty:
-
list potwierdzający naszą rezerwację
-
Driving Theory Test Certificate
-
provisional driving licence – photocard licence
-
paper counterpart (duża kartka A4 na której będą zapisywane nasze wykroczenia drogowe - punkty karne).
Nasz samochód musi spełniać standardy inaczej egzaminator może nie dopuścić do testu dany samochód.
Po przyjechaniu do centrum egzaminacyjnego powita nas egzaminator. Sprawdzi nasze dokumenty, podpiszemy Driving Test Report (egzaminator spyta się nas czy nasze detale na naszych dokumentach są aktualne – adres, nazwisko jeżeli nie – nie ma egzaminu lub będzie wysoka kara) i udamy się do naszego samochodu. Zanim wsiądziemy do samochodu egzaminator każe nam odczytać rejestracje samochodu z odległości około 20 m. Błędne przeczytanie = anulowanie testu. Zanim wsiądziemy do samochodu egzaminatora zada nam 2 pytania typu. Jak sprawdzić poziom oleju? Trzeba pokazać: otworzyć maskę samochodu i pokazać i wytłumaczyć. Następnie wsiadamy do samochodu.
I zdajemy nasz egzamin.
Po zdaniu egzaminu otrzymamy Practical Driving Test Pass Certificate oraz Driving Test Report z wszystkimi błędami jakimi popełniliśmy oraz wytłumaczeniem.
Nasze tymczasowe prawko jak i counterpart paper zostaną w ciągu 3 tyg. Wymienione na pełne prawko.
Autor: Jacek Listek o 10:02 0 komentarze
Etykiety: informacje, osobiste, Prawko
sobota, 28 czerwca 2008
Prawo jazdy - zdane!!!
Właśnie zdałem dziś prawko. Więcej informacji o prawku postaram się umieścić jak najszybciej.
Nie sądziłem że zdam za pierwszym razem. Byłem bardziej przygotowany na drugi raz. A pierwszy raz traktowałem jako "zobaczenie" jak to wszystko wygląda. Nerwy.... szkoda mówić... bardzo dużo nerwów.
W każdym razie jestem szczęśliwy. Chyba zasłużyłem sobie na jakieś piwo.
Autor: Jacek Listek o 13:53 0 komentarze
niedziela, 22 czerwca 2008
Wrzucanie zdjęć na MG
Ponieważ mam trochę czasu postanowiłem powrzucać trochę zdjęć na MG. Jednak wrzucanie zdjęć pojedynczo zabiera bardzo dużo czasu. Wrzucam więc zdjęcia od jakiegoś czasu ratami. Zauważyłem również błędy na Mojej Galerii przy wrzucaniu zdjęć. Nie wiem jak się skontaktować z działem pomocy MG więc postanowiłem samemu w miarę swoich możliwości naprawić ów błąd. No i się udało.
Przydałoby się jakoś usprawnić wrzucanie zdjęć na MG. Jeżeli ktoś chciałby wrzucić np. 50 zdjęć to czas jaki musi poświęcić aby się naklikać jest bezpowrotnie stracony. Może i tak specjalnie jest zrobione aby ludzie nie wrzucali masę zdjęć na raz bo by pewnie coś się przeciążyło.
Najprzyjemniej mi się wrzuca zdjęcia programem zwanym Picasa. Nie jest skomplikowany. Zaznaczyć zdjęcia nacisnąć jeden przycisk i można robić sobie coś innego w tym czasie jak zdjęcia są wysyłane na nasze konto. Potem możemy zabrać się za pisanie na blogu i spokojne umieszczanie na nim naszych zdjęć.
Od marca staram się umieścić zdjęcia mojego obecnego domku. Jednak jakoś nie miałem okazji go jeszcze sfotografować. Tak samo jak i ogródka przed i za domkiem. Więc może w ten weekend to spróbuję zrobić. Wczoraj padało a pod wieczór mgła więc wstrzymałem się z robieniem zdjęć.
Autor: Jacek Listek o 11:55 0 komentarze
Etykiety: osobiste
sobota, 21 czerwca 2008
Koniec szkoły?
Kolejny tydzień się kończy. Szkoła mi się skończyła. Wyniki z egzaminów mają być pod koniec sierpnia - początek września. Nie wiem czy nadal będę kontynuował naukę na Level 2. Chciałbym zrobić coś jak FCE. Podręczniki, ćwiczenia, kasety i mp3 nagrania - przeznaczone do słuchania, przywiozłem sobie z Polski jak byłem na urlopie. Tylko jakoś chęci brakuje.
Poza tym muszę poprzesadzać niektóre roślinki domowe bo rosną bardzo szybko i doniczki już za małe mają. Ziemia kupiona już czeka, doniczki także. Jednak jak tutaj cokolwiek przesadzać kiedy na dworze pada deszcz.
Wczoraj ogrodnik nas odwiedził. To widać trawa jest krótsza niż moje włosy. Żywopłot przystrzyżony.
W pracy także zmiany. Nie wiem czy na lepsze. Mam teraz więcej obowiązków i odpowiedzialności, pensja wzrasta - nieznacznie ale wzrasta. Nie nazwałbym tego awansem.
Autor: Jacek Listek o 11:57 0 komentarze
Etykiety: osobiste
poniedziałek, 16 czerwca 2008
środa, 11 czerwca 2008
Egzamin - Angielski
Tak.. dziś miałem egzamin z Angielskiego. Czytanie i pisanie (reading and writing).
Czytanie zacząłem o godz. 10:00. 40 pytań i kilka czytanek. Do każdej czytanki po 4-6 pytań. Są to pytania typu: jaki najlepiej pasuje tytuł do danej czytanki, jaką formę ma dana czytanka (memo, report, letter), znajdowanie błędów gramatycznych (czasy), literówek (misspelling), błędna interpunkcja (przecinki, kropki, brak znaków zapytania lub brak wielkiej litery).
Ja takie testy rozwiązywałem jak miałem urlop w Polsce. Zajmowało mi to 20 min. na 40 pytań moja punktacja oscylowała między 33-37 punków na 40 maksymalnych.
Niestety czytanka którą dziś dostałem była trudniejsza. Ledwie mi starczyło czasu na przepisanie poprawnych odpowiedzi na kartę egzaminacyjną. Poprawiłem 2 odpowiedzi. Próg zaliczenia to 30 pkt. na 40 maks. Mam nadzieję że osiągnę ten próg. Czas jaki ma się na czytanie to 60 minut.
Pisanie. Wg. mnie najtrudniejsze jak dla mnie. Były 3 zadania. czas 100 minut.
Pierwsze zadanie napisać plan oraz szkic i odpowiedzieć na pytania. W zadaniu chodziło o to że staramy się o pracę jako tłumacz na pół etatu. Mamy napisać dlaczego uważamy że dana praca jest dla nas. Była to jakby forma interview.
Oczywiście napisałem. Trzeba odpowiadać i pisać konkretnie na zadane pytania uwzględniając temat zadania. 200 słów próg zaliczenia.
Drugie zadanie. Rozprawka - porównać dwa znane sobie miasta. tutaj straciłem najwięcej czasu. Napisałem bardzo dużo, zachowałem formę rozprawki (akapity, wypunktowanie, numerowanie, wstęp, argumenty za i przeciw i zakończenie.) 300 słów. Napisać plan i szkic.
Zadanie trzecie. Odpowiedzieć na list od kolegi który planuje do nas do UK przyjechać. Powiedzieć mu że mamy obawy by razem z nami mieszkał. Nie wiemy na jak długo przyjeżdża ani na jak długo zostanie. Nie dysponujemy aż tak dużym mieszkaniem by móc razem z nim mieszkać. 150 słów.
Obawiam się że w rozprawce popełniłem dużo błędów gramatycznych (czasy) i literówek. Wyniki egzaminu mają być za 6-8 tyg. Mam nadzieję że zdam.
Trzymajcie kciuki nie tylko na rękach ale i na nogach.
PS. Od 3 lat nie pisałem tak dużo i długo czymkolwiek na papierze. Aż ręka boli. Nerwy hmmm.. nom były ale dopiero jak zobaczyłem jakie czytanie jest trudne.
Autor: Jacek Listek o 17:30 0 komentarze
Etykiety: informacje, osobiste
niedziela, 8 czerwca 2008
Spalona niedziela.
Dziś nauka. W tym tygodniu egzamin. Poszedłem na ogródek. Ciepło, słońce praży, wiaterek wieje no i się uczyłem jakiś czas . Potem jakoś mi się odechciało. Wziąłem ręcznik i ... poleżałem sobie. Miałem tylko chwilkę poleżeć.
Teraz czuję skutki słońca. Ramiona, przedramiona, uda, stopy całe bolą.
Leżę nieruchomo i wiem ze w nocy bez mokrego zimnego ręcznika nie zasnę.
A jutro na rano do pracy.
Autor: Jacek Listek o 17:28 0 komentarze
Etykiety: osobiste
Kino.
Wczoraj odwiedziłem jedno z kin w Leeds. Vue Cinema które znajduje się w centrum Leeds. Poszedłem na film "Iron Man". Film mi osobiście się podobał. Dużo efektów specjalnych, trochę scen komicznych. Niesamowite efekty kinowe chodzi mi o nagłośnienie. Oczywiście popcorn i coca-cola do tego. Co mnie zaskoczyło to to, że mało ludzi było w kinie. Może z 20-30 osób. Sala jest dość duża spokojnie może pomieścić 100 osób. Kolejne zaskoczenie to miejsca do oglądania. Kto pierwszy ten lepszy czyli im szybciej znajdziesz się na sali tym lepsze miejsce sobie zajmujesz. Na bilecie nie było napisane jakie miejsca mamy zająć.
Przed kinem udało mi się odwiedzić pub który również mi się bardzo spodobał. Na pewno oba miejsca i kino i pub odwiedzę jeszcze raz.
Ot taka inna sobota. Byleby w domu nie siedzieć.
Prawdopodobnie szykuje się wyjazd gdzieś poza Leeds być może York. Bardzo chciałbym odwiedzić to miasto: jest jednym z najstarszych miast, dużo do pozwiedzania, prawdopodobnie w przyszłości będę tam zdawał kolejny egzamin więc już warto się orientować gdzie co jest w tym mieście.
To na razie tylko plany zobaczymy co z tego wyniknie.
Autor: Jacek Listek o 09:55 0 komentarze
Etykiety: osobiste
sobota, 31 maja 2008
Hobby?
W pracy zmiany. Nowe osoby przychodzą stare odchodzą. Miałem rozmowę z kierownikiem (pozytywną).
W życiu dalej ciągnę te prawko (jeszcze kilka lekcji) i szkołę (niedługo egzamin). Mam nadzieję że obie rzeczy ukończę przed końcem czerwca. I tutaj pojawia się pytanie?
Co robić przez wakacje? Czym się zająć? Jak spędzać wolny czas na weekendach?
Kilka propozycji przyszło mi do głowy:
-
zwiedzanie innych miejsc, miast
-
chodzenie do pubu
-
kręgle
Ogródek odpada bo pomimo że takowy posiadam to go regularnie odwiedza ogrodnik.
Jakie są wasze pomysły na hobby?
Autor: Jacek Listek o 09:31 0 komentarze
Etykiety: osobiste
poniedziałek, 26 maja 2008
Moje wrażenia z urlopu
Moje wrażenia z urlopu:
W moim małym miasteczku skąd pochodzę powstały 3 sklepy (sieci handlowe typu Biedronka). Nie wiem dlaczego tyle sklepów wybudowali. Ceny towarów które są wysokie jak na zarobki (normalnie szok dla mnie) w Polsce. Nie wiem czy mają tyle klientów czy też ludzie aż naprawdę tak dobrze zarabiają. W obie te ostatnie rzeczy wątpię.
Kolejną rzeczą to zlikwidowanie kilku linii autobusów więc teraz mamy mniej autobusów. Teraz trochę trudniej się jest dostać np. do Opola. Pewnie nierentowne były.
Pokolenie starszych „meneli, pijaków” z naszej mieściny zniknęło. Są na cmentarzu z tego co słyszałem. Nie należy się martwić kolejne pokolenie rośnie i zajęło ich miejsce. Wg. Mnie jest ich więcej.
Pytałem znajomych o pracę jak to jest. Mówią że nic się nie zmieniło. Dużo ludzi pracuje za granicą a część dała sobie spokój z rejestrowaniem w Urzędzie Pracy jako bezrobotni (pracują na czarno). Cześć ludzi wyjechała do dużych miast np. Wrocław, Opole, Kraków i tam próbują szczęścia. Osobiście nie miałem aż tyle czasu by szukać pracę (2,5tyg.). Zresztą jak przypomnę sobie moje poszukiwania pracy w Polsce to mi się niedobrze robi. I ile razy mi się niedobrze robi na tę myśl wtedy przypominam sobie dlaczego tutaj jestem.
Pierwszy dzień w domu to dziwne przeżycie. Człowiek inaczej się jakoś czuje pomimo że wychował się tyle lat. Ale szybko idzie się przyzwyczaić.
Rodzice się zmieniają, znajomi także. To było tylko 1,5 aż trudno pomyśleć co by było za 10 lat.
No i na uwagę zasługują polki. Są bardzo ładne.
W małych miasteczkach czas płynie bardzo wolno.
To tyle z tego co zauważyłem może dlatego że 2,5 tyg. to za mało, może dlatego że większość czasu spędzałem z rodzicami.
Autor: Jacek Listek o 09:25 1 komentarze
Etykiety: osobiste
czwartek, 22 maja 2008
Koniec tego dobrego.....
Dziś już jestem po urlopie. Ale mam tutaj urlop aż do 26 maja. We wtorek 27 maja na rano zaś znów do pracy.
Jestem trochę wyczerpany tą podróżą.
Autor: Jacek Listek o 09:09 0 komentarze
Etykiety: osobiste
czwartek, 8 maja 2008
O certyfikatach i dyplomach angielskich
Znalezione w sieci:
Oto link do strony gdzie wyjaśnione są rodzaje certyfikatów i dyplomów z języka angielskiego.
http://polkadot.pl/pl/zycie/nauka_i_studia/certyfikaty_i_dyplomy_z_jezyka_angielskiego
Autor: Jacek Listek o 09:06 0 komentarze
Etykiety: informacje
niedziela, 4 maja 2008
Urlop!!!
No i doczekałem się. Jadę na kilka tyg. do Polski. Odpocząć. Pewnie po kilku dniach odpoczywanie mi się znudzi i będę musiał się czymś zająć. Na szczęście zajęć nie brakuje. W domu zawsze znajdzie się coś do zrobienia.
Może na następny urlop gdzieś indziej pojadę niż do Polski?
Autor: Jacek Listek o 07:55 0 komentarze
czwartek, 1 maja 2008
Prawko cd...
W pracy szał pał na robienie prawo-jazdy. Dwóch Pakistańczyków zdało. Jeden powiedział mi wczoraj że zdał praktyczny egzamin za 4 razem a jego kolega za 3 razem zdał około 3 tyg. temu. Jeden z Anglików zdał 5 tyg. temu za pierwszym razem. Pewna młoda dziewczyna - Angielka miała już drugie podejście jak na razie bez rezultatu. W kolejce jestem jeszcze ja... Ja czekam aż przyjadę z urlopu wtedy wezmę kilka lekcji na odświeżenie wiadomości no i rezerwuję termin na egzamin. No i jest jeszcze inna polka która robi prawko dopiero zaczyna więc jeszcze długa droga.
Tak więc u mnie w pracy lekki szał pał na zrobienie prawka.
Niektórzy już samochody pokupowali stoją i czekają. Ja ze swoim zakupem poczekam. Zdam - kupię. Jako prezent dla samego siebie. Tym bardziej że w czerwcu mam urodziny.
Pozdrawiam.
Autor: Jacek Listek o 07:53 0 komentarze
Etykiety: Prawko
sobota, 26 kwietnia 2008
Garść informacji o egzaminach z Angielskiego ESOL
Speaking and Listening mode
The following descriptors give details of what candidates can do at each of the NQF levels:
Entry 1
-
Listen and respond – to spoken language, including simple narratives, statements, questions and single-step instructions
-
Speak to communicate – basic information, feelings and opinions on familiar topics
-
Engage in discussion – with another person in a familiar situation about familiar topics
Entry 2
-
Listen and respond – to spoken language, including straightforward information, short narratives, explanations and instructions
-
Speak to communicate – information, feelings and opinions on familiar topics
-
Engage in discussion – with one or more people in a familiar situation, to establish shared understanding about familiar topics
Entry 3
-
Listen and respond – to spoken language, including straightforward information and narratives, and follow straightforward explanations and instructions, both face-to-face and on the telephone
-
Speak to communicate – information, feelings and opinions on familiar topics, using appropriate formality, both face-to-face and on the telephone
-
Engage in discussion – with one or more people in a familiar situation, making relevant points and responding to what others say to reach a shared understanding about familiar topics
Level 1
-
Listen and respond – to spoken language, including information and narratives, and follow explanations and instructions of varying length, adapting response to speaker, medium and context
-
Speak to communicate – information, ideas and opinions, adapting speech and content to take account of the listener(s) and medium
-
Engage in discussion – with one or more people in a familiar and unfamiliar situation, making clear and relevant contributions that respond to what others say and produce a shared understanding about different topics
Level 2
-
Listen and respond – to spoken language, including extended information and narratives, and follow detailed explanations and multi-step instructions of varying length, adapting response to speaker, medium and context
-
Speak to communicate – straightforward and detailed information, ideas and opinions clearly, adapting speech and content to take account of the listener(s), medium, purpose and situation
-
Engage in discussion – with one or more people in variety of different situations, making clear and effective contributions that produce outcomes appropriate to purpose and topic
Autor: Jacek Listek o 11:34 0 komentarze
Etykiety: hobby, informacje
Osiągnięcia??
Wczoraj otrzymałem od Trinity College London certyfikat że zaliczyłem Level 1 ESOL Skills for Life (Speaking and Listening) - Mówienie i słuchanie.
W czerwcu mam egzamin pisemny. Ten sam level. Coraz częściej myślę o poważnym kursie angielskiego typu: FCE, CAE. Poziom zaliczenia FCE równy jest college'om, uniwersytetom o profilu językowym (angielski) w Polsce. Jak dla mnie jest to naprawdę wysoki poziom.
CAE jest poziomem wyższym od FCE. Testy są jeszcze trudniejsze.
Mam mnóstwo zadań domowych (pisemnych). Pewnie na urlopie je będę pisać.
3 tyg. temu zaliczyłem test teoretyczny na prawko. Niestety nie mogę zarezerwować egzamin praktyczny ponieważ urlop przedemną. A do tego muszę wziąśc kilka lekcji bo pewnie co nieco się zapomni przez 5 tyg.
Autor: Jacek Listek o 09:21 0 komentarze
Etykiety: osobiste
niedziela, 13 kwietnia 2008
Bez internetu
No i stało się. Byłem bez internetu na czas przeprowadzki. Chyba jestem uzależniony od internetu. Bo nie wiedziałem co mam robić z wolnym czasem. Mam nadzieję ze takich sytuacji w których nie będę miał internetu będzie mało.
Autor: Jacek Listek o 10:48 0 komentarze
Etykiety: osobiste
poniedziałek, 25 lutego 2008
Nadchodzące wydarzenia....
Nadchodzący miesiąc będzie trochę "napięty" - dużo powinno się wydarzyć. W szkole egzaminy ustne. A w życiu codziennym egzamin z teorii na prawo jazdy (drugą część nie jest łatwo zdać).
Potem (nie wiem czy w marcu zdążę) praktyczny egzamin z prawka - tej wydaje mi się jeszcze trudniejszy do zdania.
W maju urlop! Do Polski!
W czerwcu o ile zaliczę egzaminy ustne w marcu z angielskiego mam egzaminy pisemne z angielskiego - tego też się obawiam, robię zbyt dużo błędów.
Chciałbym by był już lipiec.
Wiem że to nie są moje ostatnie egzaminy. Ciągle będę jakieś miał. Może to i dobrze przynajmniej i mam wolny czas zapełniony i czegoś się uczę, papierek dostanę i może znajdę dzięki temu lepszą pracę.
Autor: Jacek Listek o 08:55 1 komentarze
środa, 13 lutego 2008
Mgła i Anglia
Takią mgiełkę kilka dni temu miałem (widok z mojego okna).
Widok na mój "backyard".
Widok na prawo. I na nowo wybudowany płot sąsiada.
Widok na lewo. Inne Backyard'y z mojej okolicy. Po przyjechaniu do Anglii jedną z pierwszych rzeczy jaka mi się rzuciła w oczy to kominy. Dużo kominów, są trochę jakby za duże jak na dom w którym się znajdują a może to tylko moje złudzenie.
Autor: Jacek Listek o 09:40 2 komentarze
niedziela, 10 lutego 2008
Aparat Canon Power Shot 720
No i stało się .. kupiłem aparat cyfrowy. Na razie taki by obeznać się o co w tym chodzi. Może z czasem kupię lepszy. Nie robię profesjonalnych zdjęć więc i profesjonalnego aparatu nie potrzebuję. Oczywiście trzeba było dokupić pamięć i akumulatorki z ładowarką.Poszedłem sobie na spacer by przetestować aparat. Moje pierwsze zdjęcia może i nie są udane ale ... pomału się nauczę robić lepsze. Dopiero go rozgryzam, te opcje i zasady co i jak fotografować. Myślę że teraz pojawi się na blogu więcej zdjęć.
Eccup reservoir to jest nazwa tego zbiornika wodnego którego zdjęcie jest po prawej stronie.
sobota, 9 lutego 2008
Wiosna????
Dopiero pierwszy tydzień lutego a już kilka ciepłych dni. W parkach pierwsze kwiatki, widać jak młode listki wychodzą z pąków (2-3 mm). Jutro też ma być ciepło i słonecznie. Parki oblężone przez masę ludzi. Pełno ptaków czekających na chleb. Czyżby już wiosna była?
Znów był zamiar kupienia aparatu. Ale zamiast aparatu poszedłem do fryzjera. Jak zawsze fryzjer pogratulował mi mojej bujnej fryzury. A po fryzjerze w drodze do sklepu z akcesoriami fotograficznymi .... ścięte włosy zaczęły mnie "gryźć" więc szybko wróciłem do domu pod prysznic. Potem już mi się odechciało (sprzątanie, gotowanie, ogarnięcie i poukładanie rzeczy w pokoju do 14:00 zabawa). Poszedłem na spacer do parku i .... znów ochota zakupu aparatu wróciła.
Najbardziej mnie cieszy ze dostałem urlop na tyle dni o ile prosiłem. A w czasie urlopu jadę do Polski.
Autor: Jacek Listek o 18:07 0 komentarze
Etykiety: osobiste
niedziela, 3 lutego 2008
Nadgodziny.....
Nie wiem czy w Polsce też tak jest jak tutaj.
Ludzie się "bija" o nadgodziny. Niektórzy pracują (obcokrajowcy, Polacy, Pakistanie itd.) 7 dni w tygodniu przy uwzględnieniu że na weekend pracuje się po 12 godzin... mnie to przeraża. Osobiście pracuję w soboty - pieniądze na prawko przeznaczam. Nawet Anglicy z innych departamentów są zazdrośni o te nadgodziny. Oczywiście nie uwzględniają że praca jest ciężka. Skoro cały tydzień siedzą w biurze to jeden dzień "gimnastyki" im nie zaszkodzi. Zwykle po tym jednym dniu nie wracają już więcej na nadgodziny.
Tak więc jedni chcą te nadgodziny i to bardzo..... inni nie.... omijają je z daleka.
Tyrać 7 dni na tydzień mogą tylko te osoby co przyjechały tutaj na kilka miesięcy. Po miesiącu osoba taka wygląda jak zombi. Dziwi mnie że jeszcze żyją (redbule, kawy, papierosy - pomagają im).
Oczywiście pasek - payslip wygląda wspaniale. Pensja średniej krajowej w UK (około 2600). ALE JAKIM KOSZTEM
Autor: Jacek Listek o 18:38 4 komentarze
Etykiety: osobiste
piątek, 18 stycznia 2008
Zapowiedź egazminów.
Wczoraj i przedwczoraj miałem zapowiedzi do zbliżających się egzaminów ESOL Level 1. Pierwszy ustny - pierwsza polowa marca. Podzielony na dwa etapy:
- Component
- Component
Task 1 (zadanie 1) - 4 min. past event - polega na omówieniu przeszłości np. przebycie do Anglii.
Task 2 (zadanie 2) - 3 min. describe a proccess - omówić proces np. przyrządzenie posiłku lub jakiś proces technologiczny.
Task 3 (zadanie 3) - 3 min. roleplay - gramy rolę np. sprzedawcy lub klienta.
W component 2:
Dyskusja. 4 studentów, nauczyciel i egzaminator. Tematy różne np. Czy kara śmierci powinna być stosowana czy nie? Za i przeciw. Trzeba kwadrans gadać. Szybko wymyślać argumenty i podtrzymywać dyskusję.
Z tego co widziałem na kasecie video jak to wygląda to moja opinia jest - już zdałem :D Wspomnę że na samym początku zabrakło mi 2-3 punktów na dostanie się na ESOL Level 2 - ostatni poziom. W celu zdobycia obywatelstwa trzeba mieć zaliczony język na poziomie ESOL Entry 3. A tak wyglądają poziomy od najtrudniejszego do najprostszego.
- ESOL Level 2 - najtrudniejszy
- ESOL Level 1 - tu ja jestem :D
- ESOL Entry 3
- ESOL Entry 2
- ESOL Entry 1 - najprostszy
Czerwiec egzamin pisemny - tego się boję. Moja pisownia nie jest najlepsza (zjadam litery, czasy to najgorsze błędy). Na to muszę się jakoś przygotować. Pewnie będzie coś w rodzaju "napisz list do rodziców o tym jak ci tutaj jest".
Po zdaniu ESOL Level 2 zacznę FCE - takie są przynajmniej plany ;).
Pozdrawiam.
Autor: Jacek Listek o 10:56 5 komentarze
Etykiety: hobby, informacje, osobiste
niedziela, 13 stycznia 2008
Niedziela :)
To jest chyba najpiękniejszy dzień tygodnia. Dużo wolnego czasu, który możemy spędzać jak nam się podoba. Od leniuchowania po zajmowanie się swoim hobby. U mnie to czas na naukę, zadania domowe, przejrzenie dokumentów - rachunków, spacery, małe zakupy (gazeta, płyta z filmem na następny weekend ;) , czytanie książki i tak cały dzień zleci.
Pozdrawiam każdego kto lubi niedzielę. :D
Autor: Jacek Listek o 10:02 3 komentarze
Etykiety: osobiste
czwartek, 10 stycznia 2008
Choroba.... ból i rozczarowanie
Tak się zaczyna nowy rok. Z życzeń innych ludzi miał być szczęśliwy a jednak nie jest. Póki co same nieprzyjemne rzeczy. Od choroby po różnego rodzaju "bóle sercowe" :( i pełne zawiedzeń i rozczarowań. Mam nadzieję że wyjazd w do Polski w okolicach końca wiosny i początku lata da mi trochę radości i szczęścia. :) Pozdrawiam wszystkich załamanych, zrozpaczonych i chorych ludzi. Oby się coś szybko zmieniło.
Autor: Jacek Listek o 20:14 4 komentarze
Etykiety: osobiste