Tak.. dziś miałem egzamin z Angielskiego. Czytanie i pisanie (reading and writing).
Czytanie zacząłem o godz. 10:00. 40 pytań i kilka czytanek. Do każdej czytanki po 4-6 pytań. Są to pytania typu: jaki najlepiej pasuje tytuł do danej czytanki, jaką formę ma dana czytanka (memo, report, letter), znajdowanie błędów gramatycznych (czasy), literówek (misspelling), błędna interpunkcja (przecinki, kropki, brak znaków zapytania lub brak wielkiej litery).
Ja takie testy rozwiązywałem jak miałem urlop w Polsce. Zajmowało mi to 20 min. na 40 pytań moja punktacja oscylowała między 33-37 punków na 40 maksymalnych.
Niestety czytanka którą dziś dostałem była trudniejsza. Ledwie mi starczyło czasu na przepisanie poprawnych odpowiedzi na kartę egzaminacyjną. Poprawiłem 2 odpowiedzi. Próg zaliczenia to 30 pkt. na 40 maks. Mam nadzieję że osiągnę ten próg. Czas jaki ma się na czytanie to 60 minut.
Pisanie. Wg. mnie najtrudniejsze jak dla mnie. Były 3 zadania. czas 100 minut.
Pierwsze zadanie napisać plan oraz szkic i odpowiedzieć na pytania. W zadaniu chodziło o to że staramy się o pracę jako tłumacz na pół etatu. Mamy napisać dlaczego uważamy że dana praca jest dla nas. Była to jakby forma interview.
Oczywiście napisałem. Trzeba odpowiadać i pisać konkretnie na zadane pytania uwzględniając temat zadania. 200 słów próg zaliczenia.
Drugie zadanie. Rozprawka - porównać dwa znane sobie miasta. tutaj straciłem najwięcej czasu. Napisałem bardzo dużo, zachowałem formę rozprawki (akapity, wypunktowanie, numerowanie, wstęp, argumenty za i przeciw i zakończenie.) 300 słów. Napisać plan i szkic.
Zadanie trzecie. Odpowiedzieć na list od kolegi który planuje do nas do UK przyjechać. Powiedzieć mu że mamy obawy by razem z nami mieszkał. Nie wiemy na jak długo przyjeżdża ani na jak długo zostanie. Nie dysponujemy aż tak dużym mieszkaniem by móc razem z nim mieszkać. 150 słów.
Obawiam się że w rozprawce popełniłem dużo błędów gramatycznych (czasy) i literówek. Wyniki egzaminu mają być za 6-8 tyg. Mam nadzieję że zdam.
Trzymajcie kciuki nie tylko na rękach ale i na nogach.
PS. Od 3 lat nie pisałem tak dużo i długo czymkolwiek na papierze. Aż ręka boli. Nerwy hmmm.. nom były ale dopiero jak zobaczyłem jakie czytanie jest trudne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz