No i stało się... zamiast aparatu cyfrowego kupiłem sobie płytę Terry'ego Pratchett'a – audiobook (Terry Pratchett The Colour of Magic read by Tonny Robinson) - pt. The colour of magic. Jest to pierwsza nowela o dyskowym świecie. Do tego jako prezent dostałem od siostry 3 książki również Terry'ego Pratchett'a: „The color of magic”, „The light fantastic”, „Equal Rites”. W zamian jako prezent na święta dla siostry (będą też inne) kupiłem pościel dla siostry.
To nie wszystko. Poszedłem i wypełniłem wniosek o provisional driving licence czyli tymczasowe prawko. Tak tak.... zaczynam robić prawko. Jedynie muszę poczekać aż dostane z Home Office (Ministerstwo Wewnętrzne) z powrotem swój paszport. Denerwuje mnie takie czekanie dlaczego? Bo wszystkie dokumenty (jakie były wymagane o status rezydenta) zostały już wysłane 10 września! Niestety po drodze rozpatrywania mojej aplikacji dokonano rażącego błędu gdyż uznano moją siostrę za moją żonę bo... ma tak samo na nazwisko. Pomimo że w aplikacji wyraźnie zaznaczone było pokrewieństwo – siostra! No cóż... przynajmniej pani z ministerstwa do mnie zadzwoniła i mnie przeprosiła ( :O ).
Może następnym razem kupię aparat cyfrowy bo jak na razie będzie niezła sumka do wydania na prawko.
1 komentarz:
nie rozumiem. Skoro nie zdawales jeszcze egzaminu na prawo jazdy, to dlaczego dostaniesz tymczasowe prawko?
komu ono przysluguje?
pozdr.
Prześlij komentarz