czwartek, 20 września 2007

Zadania domowe...

No i stało się... mam już pełno zadań domowych. Część weekendu "przepadnie". Teraz życzę aby na weekend padał deszcz i było zimno aby się wychodzić nie chciało. Wypracowanie, zdania, powypełniać ćwiczenia...  A gdzie gotowanie, sprzątanie, kupowanie... No cóż... Wmawiam sobie że to dla mojego dobra. Chciałbym znać przyszłość .... bym wiedział że ta nauka nie pójdzie na marne a czas poświęcony nie będzie stracony. Że ta "inwestycja" w siebie się zwróci ... a jak zwróci to najlepiej z nawiązką.






Brak komentarzy: